Daniel Bernhardt wszedł do świata filmów sztuk walki z buta rolą w “Krwawym Sporcie II: Następne Kumite” (1996). Później wystąpił jeszcze w dwóch sequelach i kilku rolach głównych. W momencie kiedy bum na kasety VHS minął Daniel znalazł swoje miejsce na poboczu, ale za to w ogromnych hollywoodzkich produkcjach. Właśnie zakończył pracę na planie “Matrixa 4“. W międzyczasie przypomniał sobie o nim Jessie V. Johnson i zaangażował go do filmu “Hell Hath No Fury”.
Johnson ma w moich oczach kredyt zaufania, bo odpowiada za kilka solidnych filmów ze Scottem Adkinsem, między innymi: “Wściekły Pies” (2017), “Pan Wypadek” (2018), czy dwie części “Komornika”. Teraz wziął się za filmy z innymi aktorami. “Hell Hath No Fury” będzie dramatem wojennym, którego akcja dzieje się podczas II Wojny Światowej. W roli głównej wystąpi Nina Bergman. Premiera w wybranych kinach już 5 listopada.
“Hell Hath No Fury” zostało stworzone, żeby docenić ruch oporu kobiet, o którym nie mówiono i nie pisano zbyt wiele. Na postać Marie DuJardin w rzeczywistości wpłynęło wiele kobiet, które dokonały niesamowtych rzeczy podczas II Wojny Światowej – w tym moja babcia. Annie Armstrong (armia brytyjska 1941-1943) – film pokazuje ducha tych kobiet i złożoność ich sytuacji w pełni fikcyjnej narracji.Jessie V. Johnson