Gruby coś kombinuje. Wybaczcie, że tak obrażam na wstępie mistrza mistrzów, ale jeśli koleś nie chce grać w “Niezniszczalnych”, bo wymogiem jest zrzucenie tkanki tłuszczowej, to przegrywa na wstępie. Do rzeczy, Seagal atakuje co chwila to nowym filmem, ale niestety równie słabym jak parę-naście poprzednich, z małymi wyjątkami (czytaj np. “Szukając Sprawiedliwości”). To co się stało po “Mrocznej Dzielnicy” z 2001 roku jest nieodgadnione i nawet wielbiciele stron o tematyce paranormalnej stoją przed niezbadaną tajemnicą. Jackiewicz nic tu nie pomoże.
W każdym razie szykuje się nowy hit (6,99zł w Tesco) – “Starcie” (“Attrition”), Seagal napisał scenariusz, Seagal reżyseruje i Seagal gra w roli głównej, a no… jeszcze Seagal jest producentem. Szykuje się rozpierdol. W każdym razie nadzieję mam, ponoć matką głupich jest, ale niech to będzie fajny wstępniak do “Nico 2”, który ma powstać!
Steven wyreżyserował jak do tej pory jeden film – “Na Zabójczej Ziemi” i jest to dobra produkcja, z chęcią do niej wracam raz na kilka lat. Niech pokaże na co go stać, niech hurrrwa schudnie i działa… lecisz… “Starcie”, “Nico 2” i “Niezniszczalni 4″… jak tego nie zrobi to straci okazję, której może już więcej nie mieć. Ile lat można lecieć na gniotach. Trzymam kciuki i ślepo wierzę.