Całkowite przetasowanie kart u Pana Sylvestra Stallone’a. Nagła rezygnacja z filmu “Godforsaken”, zapowiedź “Planu Ucieczki 2”, który stoi teraz pod znakiem zapytania. Przełożenie projektów “gangsterskich” na później – film “Scarpa” i serial “Omerta”. Wygląda na to, że przejęta rola po Robercie De Niro w filmie “Idol’s Eye” jest pewna, ale nie wiadomo, w każdym razie zdjęcia mają ruszyć w marcu, a film jest w fazie przed-produkcyjnej. I co dalej?
No właśnie. Była cisza. Pustynia, zero wody, brak wiatru, nic. A jak nie wiadomo co, to co? To “NIEZNISZCZALNI 4”! Nagła informacja o projekcie się rozległa po świecie, ma być to ostatnia część, ma być krwawa i jak sam Stallone powiedział, ma mieć coś wspólnego z “Na Krawędzi”. Czyżby cała ekipa chciała się udać w góry zrobić mały “rozpierdol”? Możliwe.
Jak zdjęcia ruszają w tym roku to premiera pewnie standardowo na lato, w tym przypadku 2018. Co z obsadą? Ma wrócić Arnold Schwarzenegger i reszta starej gwardii. Na powrót Bruce’a Willisa nie ma raczej co liczyć. Jest foch? Jest. Co dalej, skoro mają to być ostatni “Niezniszczalni” to powinni to zrobić z większym rozmachem i sięgnąć po nazwiska, po które nie udało się sięgnąć wcześniej – Jackie Chan, Steven Seagal, Clint Eastwood. Pojawiła się też informacja o powrocie Van Damme’a. Ktoś tam coś mówi o Hulku Hoganie, w końcu zadeklarował się wystąpić za darmo… pewnie zawoła o samolot, hotel i frytki, ale czy to się opłaca “Niezniszczalnym”? Odpowiedź zostawiam wam. Internet wrze od pomysłów.
SYLVESTER STALLONE O “NIEZNISZCZALNYCH 4”