Zapewne wielu z Was kojarzy film “Nagła Śmierć” z 1995 roku. Była to solidna produkcja akcji z czasów świetności Jean- Claude Van Damme’a. Wielokrotnie pisano o tym, że możliwe jest powstanie sequela. Naturalnie jako fan nie wyobrażałem sobie innego wyjścia jak ponowny udział aktora w filmie. Niestety są ludzie, którzy mają inne wyobrażenia.
Pomysł na nową “Nagłą Śmierć” nabrał kolorów. Postanowiono zrobić sequel połączony z reboot’em. Co więcej, już od jakiegoś czasu są realizowane zdjęcia do tego filmu w Kanadzie. W roli głównej zobaczymy Michael’a Jai White’a (“Ciężka Próba“). Na planie towarzyszy mu Gary Owen, który ma dodać temu akcyjniakowi trochę komedii. Całość oficjalnie nosi tytuł “Welcome To Sudden Death” (“Witaj w Nagłej Śmierci”), co zdecydowanie jest na minus. Jak widzę takie nazewnictwo, to otwiera mi się nóż w kieszeni. W dodatku reżyser Dallas Jackson, który ma w dorobku jedną szmirę. Pomimo to…
Myślę, że produkcja może wyjść nieźle, nawet na nią czekam, ma się ukazać w to lato na Netflix. Niestety smuci mnie jednak fakt, że nie ma w niej JCVD. Jakoś z tymi sequelami jego filmów wszystko idzie nie tak jak powinno… “Kickboxer”, “Uliczny Wojownik”, “Uniwersalny Żołnierz”… eh. Szkoda.