Prace na planie najnowszego filmu Jackie Chana – “Stal We Krwi” (“Bleeding Steel”) dobiegły końca. Jackie udał się w podróż w celach promowania nowych tytułów – “Szlak Tygrysów” i “Kung Fu Joga”. Pytanie brzmi – co teraz? Jaki będzie kolejny projekt? Wszystko od pewnego czasu wskazywało, że kierunek jest oczywisty – USA, co bardzo cieszy. Na horyzoncie pojawiła się trzecia odsłona “Kowboja z Szanghaju” i czwarta “Godzin Szczytu”, wspominało się również o sequelu filmu “Karate Kid”. Prawdopodobnie te filmy powstaną, ale jak królik z kapelusza wyskoczyła nowa – nieoczekiwana propozycja – “Five Against A Bullet”.
Jest to produkcja amerykańska i to w dodatku thriller, a w roli głównej ma wystąpić właśnie Jackie Chan. Chyba nie muszę wam pisać od ilu lat chciał dostać “poważną” propozycję, żeby pokazać swoje umiejętności aktorskie w USA. A tam, napiszę – od zawsze. Wygląda na to, że los się do niego uśmiechnął i to złoty strzał, bowiem z roli wycofał się Bruce Willis.
Film będzie opowiadał o człowieku, którego ojciec zostaje zamordowany przez meksykański kartel narkotykowy. Mężczyzna postanawia wspiąć się po drabinie politycznej, by dzięki swoim wpływom zaprowadzić porządek na ulicach.
Za reżyserię i scenariusz “Five Against A Bullet” odpowiada Joe Carnahan (ten facet właśnie przygotowuje się do wyreżyserowania “Bad Boys For Life”). Budżet będzie nie mały, a sam fakt, że Chan będzie współpracował z kimś tak doświadczonym jak Joe sprawia, że chce się czekać na ten projekt. Film przeleżał w szufladzie 7 lat, pierwsze wzmianki na jego temat sięgają 2010 roku. Myślę, że trafił w odpowiednia ręce. Mam nadzieję, że zdjęcia ruszą i nie będą przesuwane w nieskończoność.