Przyznam się szczerze, że nie pamiętałem, którego dnia stycznia trzeci sezon “Cobra Kai” miał mieć premierę. Tym bardziej się zaskoczyłem wchodząc dwa dni temu na Netflixa… patrzę a tu duży napis z tytułem. Klikam i jest. Zajebiście… i to tak zajebiście, że po kilku godzinach skończyłem oglądać 10-ty odcinek i teraz muszę znowu czekać sporo czasu na czwarty sezon. Zresztą nie tylko ja tak mam, podejrzewam, że już spore grono fanów “Karate Kid” ma seans za sobą. Ralph Macchio i William Zabka wymiatają.
Byłem ciekawy, czy przy okazji nowej odsłony “Cobra Kai” będę tak samo zadowolony jak w przypadku poprzednich. Werdykt jest prosty: zdecydowanie tak. Myślę, że to nie miejsce na spoilery, ale znajdziemy tu wszystko za co kochamy tą serię. Jest to serial wartościowy, przedstawiający ducha karate i sztuk walki. Co więcej, dowiecie się, czy wróciła Ali z oryginalnej serii… i NIE TYLKO. Obsada mocno zaskakuje. Obejrzycie… zobaczycie. Mocniejszego uderzenia w Nowy Rok nie mogliśmy sobie wyobrazić. Czekam z niecierpliwością na czwarty sezon.
Źródło: Netflix
