“The Meg” z mojego punktu widzenia jest najsłabszym filmem z Jasonem Stathamem. Czekałem na premierę, byłem przekonany, że film będzie dobry. Wiedziałem, że wyłożono na niego $130 milionów. Co by mogło pójść nie tak? No i poszło prawie wszystko. Wyszyły z tego flaki z olejem. Co nie zmienia faktu, że nie jeden dzieciak może uznać tą produkcję za “film dzieciństwa”.
W każdym razie to, że film jest do bani, nie oznacza, że nie zainwestowano kolosalnych pieniędzy w promocję. Czym to zaowocowało? Ludzie poszli do kina masowo, a produkcja zarobiła ponad $500 milionów. To, że wszyscy na tym grubo zarobili to wiadomo, więc czemu by nie mieli zrobić powtórki z rozrywki? Zrobią.
Informacje o “The Meg 2” były podawane już po premierze jedynki. Teraz okazuje się, że projekt nabiera kształtów. Za scenariusz będzie odpowiadać ekipa od części pierwszej, a za stołkiem reżyserskim stanie Ben Wheatley. Do roli głównej naturalnie zostanie zaangażowany Jason Statham. Nie czekam na ten film, wolę już jakieś nowe B-klasowe gnioty od Seagala, niż rekina w PG-13.
Źródło: ScreenRant