O tym, że Ryan Coogler, reżyser pierwszego “Creeda” zrezygnował z pracy nad sequelem wiemy od dawna. Miał poświęcić się w najbliższym czasie innym projektom filmowym i jeszcze bardziej rozwinąć skrzydła, ale pomimo wszystko dziwiła mnie ta decyzja, to było jego dziecko i powinien dokonać wszelkich starań, by utrzymać serię w swoich rękach. W takiej sytuacji wyjście było jedno i fani o tym wiedzieli. “Creeda II” mógł zrobić tylko Sylvester Stallone i oczywiste było, że pod jego skrzydłami projekt wypali.
Sam Stallone poinformował, że wyreżyseruje film, będzie jego producentem, napisał scenariusz i wystąpi w roli drugoplanowej – ta informacja nie ucieszyła tylko mnie, ale i fanów na całym świecie. Wszyscy mogli odetchnąć z ulgą, kamień z serca, że zrobi to mistrz we własnej osobie, a nie jakiś debiutant, czy średniak z dorobkiem. Niestety, ale mam złe wieści… Stallone zmienił zdanie. Jestem bardzo ciekawy jaki jest prawdziwy powód… czy uznał, że nie uniesie tego filmu… nie mam pojęcia, sam jest producentem, więc finalna decyzja co do reżyserii należała do niego. No nic… zrezygnował.
Wraz z tytułowym “Creedem”, czyli Michaelem B. Jordanem uzgodnił, że nad projektem będzie czuwał, zaś reżyserować będzie Steven Caple, Jr. I teraz pytanie – kto to jest? Nie miałem pojęcia, więc musiałem zasięgnąć informacji w internetach: niestety nie dowiedziałem się za wiele. Caple wyreżyserował kilka filmów krótkometrażowych, a “Creed II” będzie jego debiutem. Eh… z całą pewnością Sly wie co robi, ale jak widzę debiutantów przy tak dużej produkcji to zaczynam się martwić. Co wy sądzicie o zmianie reżysera?