Kilka dni temu napisałem artykuł na temat “Konfliktu Sylvestra Stallone z producentem Irvinem Winklerem“. W skrócie pisząc Sly jest wkurzony o to, że nie ma żadnych praw do serii “Rocky”. Nazwał Irwina beztalenciem i pasożytem. Okazało się, że prawa mają dzieci producenta, które chcą wycisnąć wszystkie soki z serii nie angażując w to jej twórcy – Stallone’a. Nie spodziewałem się, że dosłownie chwilę później zostanie zmieniona data premiery filmu “Creed III” (2023) i ogłoszony nowy spin-off serii pod tytułem “Drago”.
Stallone wymierza cios i odcina się od “Drago”.
Nie było trzeba długo czekać na reakcję Sylvestra Stallone, który jest wściekły na całą sytuacja, bo zwyczajnie widzi jak seria “Rocky” rozmienia się na drobne. Z pewnością, gdyby producent był w porządku to tak jak sam Sly napisał – powstałyby jeszcze przynajmniej trzy części “Rockyego”. A tak mamy spin-offy i olanie człowieka, który zaangażował się najmocniej i wszystko wymyślił. Aktor odcina się od spin-offów, których nigdy nie chciał. Stallone nie przebierał w słowach i wyjaśnił jasno co myśli.
“Najbardziej znienawidzony, nieutalentowany i zgrzybiały producent w Hollywood, którego dzieci znalazły kolejny posiłek… Drago. Zwróć moje prawa krwiopijco!”Sylvester Stallone
Co więcej na końcu swojej wypowiedzi dodał jedno zdanie, które wskazuje na brak lojalności Dolpha Lundgrena wobec Stallone’a, któremu przecież zawdzięcza karierę i powrót na kinowe ekrany za sprawą “Niezniszczalnych” (2010). – “Dolph, dlaczego? Nie zadzwoniłeś?”. Przyznam, że z chęcią zobaczę spin-offy, ale gdybym jako fan miał do wyboru kolejne części “Rockyego” to wybór byłby oczywisty. Tak samo chciałbym, żeby przy spin-offach Sly miał dużo do powiedzenia. Jest mi przykro, że taki los spotkał postać, którą zna cały świat i odtwórcę głównej roli. Ta cała sytuacja jasno pokazuje komu zależy na fanach i dziedzictwie, a komu na biznesie. Winkler – pasożyt. Dolph – nie ładnie.