Mel Gibson, o tym draniu można by książkę napisać. Dobry aktor i świetny reżyser, który nie wylewa za kołnierz. My, jako fani Kina Akcji i Sztuk walki znamy go z wielu tytułów, kto nie widział czterech części “Zabójczej Broni”? W ostatniej z nich na amerykańskim rynku zadebiutował Jet Li i wystrzelił jak z procy, a ja po raz ostatni Gibsona widziałem w kinie na “Niezniszczalnych 3”. To ambitny gość, miał kilka lat przerwy i wrócił do aktorstwa, najnowszy film, w który wystąpi to “Dragged Across Concrete” – film akcji z dramatem w tle.
Co istotne, w obsadzie znalazł się Michael Jai White, nie będzie to znacząca rola, ale będzie miał możliwość pokazać się światu trochę szerzej niż do tej pory. Za scenariusz i reżyserię odpowiada S. Craig Zahler, który ma na swoim koncie “Bone Tomahawk” z Kurtem Russellem. Na planie Gibsonowi w roli głównej będzie towarzyszyć aktor polskiego pochodzenia Vince Vaughn, nie da się nie lubić tego faceta. Szykuje się ciekawy buddy-movie. Praca nad filmem są na etapie montażu, data premiery jeszcze nie jest znana.