Kris Van Damme to tak naprawdę Kristopher Van Varenberg. Jeżeli ktoś ma światły umysł, to zerknął na nazwisko, zobaczył zdjęcie powyżej i połączył jedno z drugim. Tak, Kris jest pierwszym synem legendy kina sztuk walki jaką niewątpliwie jest Jean-Claude Van Damme. Urodził się 20 maja 1987 roku w Los Angeles, studiował Animację 2D w Kanadzie. Pochodzi z trzeciego (i piątego – aktualnego) małżeństwa ojca z Gladys Portugues. Już od małego był zabierany na plan filmowy i do tej pory pojawił się w 14 produkcjach. Niestety, pomimo tego, że otrzymuje coraz większe role, potrafi porządnie kopać i ma solidną prezencję, to nadal nie może wyjść z cienia swojego ojca.
Po raz pierwszy pojawił się na dużym ekranie w klasyku akcji jakim jest “Uniwersalny Żołnierz” (1992). Wystąpił jako młody Luc Deveraux. Co więcej, w późniejszym czasie wziął udział w dwóch sequelach tego tytułu wcielając się w postać Milesa. Zagrał też rolę dziecięcą w debiucie reżyserskim Van Damme’a , filmie “Quest” (1996). Po ukończeniu pełnoletności pojawił się w dwóch solidnych tytułach “Krzyżowy Ogień” (2011) oraz “6 Kul” (2012). Ostatnią produkcją, w której wystąpił jest film “W Otchłani” (2018), gdzie na planie mógł po raz kolejny spotkać się z Dolphem Lundgrenem.
Solidne podstawy w sztukach walki.
Kris Van Damme ma duży potencjał, co prawda nie miał okazji jeszcze pokazać na co go stać w roli tytułowej, ale wierzę, że ten czas nadejdzie. Od 5 roku życia trenuje taekwondo, a od 14-tego tak jak ojciec – karate shotokan. Jak się okazuje, ćwiczy też balet, czyli poszedł w ślady Jean-Claude’a w stu procentach. Możliwe, że dzięki temu będzie miał tak samo elastyczne i widowiskowe kopnięcia na ekranie. Już na ten moment robią wrażenie.
W 2013 roku miał zapewnione kontraktowo 30 minut w produkcji “Obóz Integracyjny”. Producenci go namówili, żeby nakłonił też ojca do roli w tej komedii. Tak się stało, niestety ludzie Ci okazali się nie słowni i finalnie Kris otrzymał jedynie 5 minut ekranowych. Nie jest łatwo wyjść z cienia ojca, w jednym z wywiadów wspominał, że ma kilku przyjaciół z dzieciństwa. Cała reszta ludzi, którzy się z nim kontaktują ma niestety ukryte intencje. Wydzwaniają, są mili, żeby na końcu przemycić kilka słów w stylu – “…a może Twój tata byłby tym zainteresowany”. To może być frustrujące.
Remake filmu z Van Damme?
Kris Van Damme jest wielkim fanem Brandona Lee. Oczywiście największą inspiracją jest dla niego ojciec. Zapytany o to, czy widziałby się w jakimś remaku jednego z jego hitów wymienił – “Krwawy Sport” (1988) oraz “Lwie Serce” (1990), na miejscu faworyta umieścił jednak “Legionistę” (1998). Jest też w pełni świadom tego, że żaden sequel, czy remake nie jest w stanie dorównać oryginałowi.
Osobiście czekam na produkcję pod tytułem “Headlock”, ma to być ostatni epicki film sztuk walki w karierze Jean-Claude Van Damme. W roli głównej ma wystąpić również Kris Van Damme. To może być świetna i emocjonująca produkcja. Mówi się o niej od lat, może to właśnie tam, w oktagonie Kris pokaże, że zasługuje już na uwagę producentów. Nowych gwiazd kina sztuk walki nie widać zbyt wiele na horyzoncie. A Kris ma odpowiedni wiek, wygląd, umiejętności, doświadczenie… i jakby nie było… nazwisko.
Kris Van Damme – autor.
Jak się okazuje, Kris nie tylko towarzyszy ojcu na planie. W ciągu ostatnich lat napisał wiele scenariuszy filmowych, które nie ujrzały światła dziennego, mam nadzieję, że w końcu któryś z nich zostanie wykorzystany. Pracuje też nad książką. To podobno wielki projekt z gatunku sci-fi, którego jest fanem. Podobno rozpoczął go pisać w wieku 19-20 lat. Liczę na to, że go w końcu skończy.
W zeszłym roku był operatorem kamery przy teledysku do utworu “ULTRARÊVE”. Założył też z bratem kanał na YT – DammeBros, na którym można znaleźć kilka zabawnych filmików. Jak widać rodzinka Van Damme w pandemii się nie nudzi. Trzymam kciuki za projekty i po cichu liczę na jakąś solidną rolę główną.