Apollo Creed jest fikcyjną postacią z filmowej serii “Rocky” (1976). W bokserskiego mistrza świata wagi ciężkiej wcielił się aktor Carl Weathers. Postać ta została wymyślona i napisana przez Sylvestra Stallone. Inspiracją do jej powstania była prawdziwa walka bokserska pomiędzy Muhammadem Alim, a Chuckiem Wepnerem, która odbyła się w marcu 1975 roku. Wepner był skazywany na bezdyskusyjną porażkę, a wytrwał do końca pojedynku pokazując serce i ducha walki.
Ali był charyzmatycznym bokserem, miał rewelacyjną pracę nóg, wręcz tańczył w ringu żądląc przeciwników lewym prostym jak osa. Często opuszczał ręce i prowokował oponentów do popełniania błędów. Apollo Creed przejął te wszystkie cechy, dynamikę i ruchliwość między linami. Zresztą nie tylko to, również cechy osobowości. Jest ekstrawertykiem, który wzbudza kontrowersje i skupia na sobie uwagę mediów. To zaczepny typ, kąśliwy i niesamowicie inteligentny w ringu. Uwielbia śmieciowe gadanie, jest pewny siebie i ponadprzeciętnie ambitny.
Apollo Creed, czyli mistrz świata wagi ciężkiej.
Po raz pierwszy możemy zobaczyć postać Apollo Creeda w nagrodzonym trzema Oscarami filmie “Rocky”. Poznajemy go jako charyzmatycznego mistrza świata. Człowieka, który wyczyścił swoją dywizję i nie ma sobie równych. Ma wiele górnolotnie brzmiących pseudonimów: “Mistrz Katastrofy”, “Tańczący Niszczyciel”, “Król Żądła”, “Książę Ciosu”, czy “Hrabia Monte Fisto”. Kiedy okazuje się, że jego najbliższy rywal doznaje kontuzji, postanawiam sam dobrać przeciwnika. Chce dać szansę komuś lokalnemu, kto nigdy nie mógłby na taką liczyć. Wybiera za przeciwnika nikomu nieznanego Rocky’ego Balboę.
Różnice charakterów obu bokserów widać przy każdej możliwej okazji. Creed lekceważy przeciwnika. Wie, że ludzie potrzebują widowiska, dlatego z góry zakłada, że da Rockyemu trochę poboksować w ringu i nie wykończy go od razu. Jak się później okazuje – natrafił na człowieka, który postawił całe swoje życie na tą jedną kartę. Włoski Ogier nie żartuje i nie mówi zbyt wiele, to walka o życie. Zwycięski Apollo Creed dostaje najmocniejszą i najważniejszą lekcję w życiu.
Rewanż, a potem przyjaźń z Rockym.
W 1979 roku do kin trafił “Rocky II”. Po wielkiej walce, Creed i Rocky trafili do szpitala. Pomimo tego, że Apollo na początku nie chciał rewanżu, to po dojściu do zdrowia zaczyna spotykać się z opinią publiczną. Mnóstwo osób uważało, że to papierowy mistrz. Ludzie widzieli prawdziwego wojownika w Rockym. Uważali, że to on powinien zwyciężyć. Creed przez to, że jest porywczy i ambitny nie mógł dopuścić do siebie takich głosów. Postanowił, że musi dojść do rewanżu i tym razem nie zlekceważy przeciwnika. Dokładnie tak zrobił. Poświęcił się maksymalnie, żeby udowodnić mediom co potrafi. Nie sądził jednak, że Rocky też ma swoją motywację i wie, że trzecia okazja na zdobycie tytułu może się już nie powtórzyć. Po dramatycznej batalii obaj padają na deski. Próbują się podnieść i Apollo przegrywa o ułamki sekund, serce do walki wygrało, Rocky został mistrzem świata.
W trzeciej odsłonie serii “Rocky” Apollo schodzi ze sceny na drugi plan. Spędza czas z żoną, ale cały czas ma w sobie iskrę mistrza i żyje boksem. Rocky Balboa traci tytuł mistrza po wielu obronach i musi się zmierzyć ze śmiercią swojego trenera Mickeya. Wtedy z pomocą przychodzi mu były przeciwnik – Apollo, który postanawia zrobić wszystko, żeby Rocky ponownie poczuł “żar” i “oko tygrysa”. Zaczynają wspólnie trenować zapominając o przeszłości. Tak rozpoczyna się i zacieśnia ich przyjaźń. Dzięki wsparciu Creeda, Balboa pokonuje groźnego i idącego jak burza Clubbera Langa.
Tragiczna śmierć na ringu.
Zawodnicy wracają z bokserskiej emerytury z kilku przyczyn. Czasami brakuje im pieniędzy i są po prostu zmuszeni, żeby wrócić między liny. Czasami też najzwyczajniej w świecie pragną zrobić to dla siebie, chcą po raz kolejny sobie udowodnić, że mogą walczyć, jeszcze ten jeden raz. Często jednak okazuje się, że jest to o jeden raz za dużo. Dokładnie tak było w przypadku Apollo Creeda.
W filmie “Rocky IV” z 1985 roku do USA przyjeżdża niepokonany mistrz olimpijski z ZSSR. Rosyjska maszyna do zabijania – Ivan Drago. Creed postanawia zgodzić się na pokazowy pojedynek, żeby zaprezentować Drago jak wygląda boks na zawodowych ringach. Pomimo tego, że wszyscy mu odradzają powrót między liny to uparcie chce pokazać, że potrafi walczyć. Nadal ma w sobie temperament i zapał, ale wszyscy bohaterowie filmu, z Rockym i Adrian na czele mają złe przeczucia. Już od pierwszego gongu śmierć wisiała nad ringiem. Apollo Creed zostaje zmasakrowany na oczach wszystkich, umiera między linami.
W wersji reżyserskiej czwartej części – “Rocky vs. Drago” z 2021 roku znajdują się dodatkowe sceny, które nigdy wcześniej nie były publikowane. Sylvester Stallone zwiększył dramaturgię postaci Apollo, dał jej więcej przestrzeni, żeby pokazać jak bardzo zależało mu na powrocie do ringu i jak bardzo inni bohaterowie serii czuli, że ten powrót zakończy się tragedią.
Retrospekcje i wspomnienia.
Po uśmierceniu postaci Apollo Creeda powstały jeszcze dwie części serii “Rocky”. Jest w nich kilka wspomnień dotyczących tego boksera. W filmie “Rocky Balboa” z 2006 roku tytułowy Rocky opowiada o swoim legendarnym pojedynku z Apollo gościom swojej restauracji. Jest to hołd w kierunku Creeda.
W 2015 roku powstał film “Creed: Narodziny Legendy”, w którym okazuje się, że Apollo miał nieślubnego syna Adonisa. Adonis Creed musi zapracować między linami i w życiu na swoje nazwisko, odnaleźć siebie, wyjść z cienia swojego ojca. W “Creed II” (2018) Adonis mierzy się z synem Ivana Drago, który odebrał życie jego ojcu. Dopóki żyje Adonis, to legenda jego ojca trwa nadal.