Sylvester Stallone powrócił na nagłówki portali internetowych oraz gazet po kilku latach zastoju realizując film “Rocky Balboa” i “John Rambo”. Fani poszli licznie do kina i dzięki tym produkcją otworzyła mu się droga do “Niezniszczalnych”. Pomysł na powstanie piątej i ostatniej części “Rambo” powstał natychmiast, akcja miała się rozgrywać w Stanach Zjednoczony, a film miał mieć krwawy i dramatyczny ton, tak jak w jedynce.
Niestety obiecanki-cacanki Sylvestra się nie spełniły, do realizacji “Ostatniej Krwi” nie doszło. Było wiele przyczyn i wiele pomysłów. Miał powstać remake, jakiś serial, trele-morele o kant dupy rozbite, a finalnie sprzedano “Rambo” do Bollywoodu, gdzie teraz trwają prace nad tańczącym i śpiewającym niszczycielem. Żenada jak chuj, co tu dużo mówić. Sylvester też wycofał się z projektu, który zdawałoby się, że umarł.
Jego niezgoda z Avi Lernerem – producentem, też miała wpływ na to wszystko, finalnie nie tylko “Rambo 5” poszedł w odstawkę, ale i “Niezniszczalni 4”. Jest jednak małe światełko w tunelu, Stallone nie wypowiedział się wprost w mediach społecznościowych, ale w skrócie napisał, że pora robić formę i wrócić do filmu, do tego załączył zdjęcia z Rockyego i Rambo. Czy to oznacza, że jest coś w planach. Nie znam odpowiedzi, ale mam wielką nadzieję, że “Rambo 5” mu nie daje spać po nocach i czyha na powrót.