Czas szybko leci, od premiery “Niezniszczalnych 3” minęło już 8 lat. Temat realizacji kolejnej kontynuacji serii z bohaterami kina akcji w roli głównej był wałkowany właśnie tyle czasu. Działy się różne rzeczy, a powstanie “Niezniszczalnych 4” wielokrotnie było przesuwane lub dosłownie wisiało na włosku. Postanowiłem w jednym miejscu zebrać trochę informacji i napisać Wam jak to wszystko wyglądało. Niech to będzie taki przed-premierowy przedsmak, bo przecież większość z nas naprawdę czeka na ten film z niecierpliwością. Zaczynamy z grubej rury.
Sylvester Stallone i Arnold Schwarzenegger rezygnują z “EX4”.
“Niezniszczalni 4” zaczęli żyć swoim życiem już w 2017 roku. Sylvester Stallone informował fanów lub też przekomarzał bardziej informacje, że film będzie wkrótce realizowany. Niestety doszło do konfliktu i co ciekawe – nie chodziło tutaj o finanse. Sly nie dogadał się z producentem serii Avi Lernerem. Lerner ma zawsze dużo do powiedzenia, w końcu wykłada kasę, tym razem jednak poszło o ogólną wizję i zamysł na produkcję.
Konkretnie chodziło o PG-13, czyli kategorię wiekową, do której kierowany jest film. Po dwóch pierwszych częściach “Niezniszczalnych” kierowanych do “dorosłych” widzów postanowiono w trzeciej odsłonie trafić do tych młodszych. Ten zabieg okazał się błędem, czego Stallone mocno żałuje. Pamiętam jak informował, że już nie popełni tego błędu i w przypadku “EX4” wszystko wróci na właściwe tory. Brutalność i mocne kino akcji, a nie papka dla gimnazjum. A jak Sly coś powie to zazwyczaj stara się tego trzymać. Avi Lerner miał jednak inną koncepcją, chciał dalej skupiać się na małolatach. Ta niezgoda w wizji spowodowała, że Sylvester Stallone oficjalnie zrezygnował z projektu, a wraz z nim Arnold Schwarzenegger. Realizacja filmu stanęła pod wielkim znakiem zapytania.
Terry Crews i oskarżenie o molestowanie.
W połowie 2018 roku temat “Niezniszczalnych 4” wrócił, prawdopodobnie Lerner zgodził się na pomysł Sly’a. Niestety w tym czasie wybuchła kolejna afera. Terry Crews poinformował media, że rezygnuje z udziału w filmie. Jaki był powód? Molestowanie. Wiem, to niecodzienna sytuacja, żeby facet zgłaszał takie rzeczy, ale tak się stało.
Crews wniósł oskarżenie przeciwko agentowi Adamowi Venitowi i firmie zajmującej się talentami – William Morris Endeavour. Cała ta sytuacja nie spodobała się producentowi filmu, który podobno telefonicznie groził Terry’emu. Aktor miał zrezygnować z oskarżenia i był mocno naciskany. Nie poddał się, stwierdził, że prawda musi wyjść na jaw. Efekt jest taki, że zrezygnował z udziału w “Niezniszczalnych 4” i już do tej serii nie wróci.
Może jednak kolejny “Rambo”?
Jak sami widzicie, nad “Niezniszczalnymi 4” wisiał okropny smród. W tym samym roku ustalono już datę rozpoczęcia zdjęć na lato. Na kilka miesięcy przed pracami Sylvester Stallone jednak zmienił trajektorię lotu. Otworzyła mu się droga do realizacji “Rambo V: Ostatnia Krew”. Uznał, że odłoży w czasie ekipę “niezniszczalnych” i tak zrobił. Ruszył na plan, żeby wcielić się w rolę brutalnego i mocnego weterana wojennego. Z perspektywy czasu, trzeba przyznać, że wyszło mu to na dobre, bo film okazał się sukcesem i zaspokoił potrzeby starej gwardii fanów.
Zamieszanie – czyli sequel, czy spin-off? Stallone umrze?
Data rozpoczęcia zdjęć do projektu była przekładana jeszcze kilka razy. W końcu ekipa weszła na plan. Pojawiły się jednak niepokojące informacje, że “Niezniszczalni 4” zmieniają tytuł na “Christmas Story”. Pisano, że film będzie po prostu spin-offem serii z Jasonem Stathamem w roli głównej, z mniejszą rolą Sly’a. Przyznam, ze marketingowo straszna lipa, ja pisząc newsy sam już nie wiedziałem jakim tytułem się posługiwać. W każdym razie ktoś poszedł po rozum do głowy i uznano, że będzie to sequel.
Pojawiły się spekulacje, że postać Barney’a Rossa odejdzie z serii na zawsze, że faktycznie Christmas przejmie dowodzenie i jest duże prawdopodobieństwo, że tak będzie. Czy dojdzie do uśmiercenia głównego bohatera? Możliwe, ptaszki ćwierkają, ale przekonamy się jak film wejdzie na ekrany.
Fabuła i obsada “Niezniszczalnych 4”.
Scenariusz nowej odsłony został napisany przez Spencera Cohena, a za stołkiem reżyserskim stanął Scott Waugh (znany z “Need For Speed”). Ekipa weszła na plan, a nam widzom zaczęto serwować kolejne nazwiska. Niestety poza domysłami, że Stallone odejdzie, a Statham przejmie po nim ekipę nie wiemy zbyt wiele. Mimo to… coś jednak się przebiło na światło dzienne. Prawdopodobnie wrogiem “niezniszczalnych” w ich kolejnej misji będzie handlarz bronią, który dysponuje prywatną armią wyszkolonych skurczybków.
Z podstawowego składu ekipy w filmie zobaczymy Sylvestra Stallone, Jasona Stathama, Dolpha Lundgrena i Randy’ego Couture. Solidnego kopa na ekranie mają zasadzić też Tony Jaa i Iko Uwais. Błyszczeć na ekranie ma Megan Fox, swoją rolę otrzymał też raper 50 Cent. Na sam deser zaserwowano nam informacje o udziale w produkcji gościa, którego nie trzeba przedstawiać – Andy Garcia. Czy to odpowiednia gwardia do solidnego łomotu? Myślę, że tak, chociaż czuję lekki niedosyt, naprawdę tym razem brakuje mi kilku nazwisk, chociażby epizodycznie. Wierzę jednak, ze może na ekranie wyciągną asa z rękawa i dowiemy się o kimś o kim nie informowano. To jednak tylko moja nadzieja.
Kiedy premiera?
Zakładano, że latem 2022 roku. Problem w tym, że lato już mamy, a machina promocyjna jeszcze nie ruszyła. Wygląda na to, że będzie to jesień, ale ręki nie dam sobie uciąć, bo potem będę bez ręki. W każdym razie “EX4” się zbliża. Nie czuję jednak dużego ciśnienia… bardziej umiarkowane, chyba przez tą całą historię, którą opisałem powyżej. Czekamy.