Nowa produkcja Marvela – “Shang-Chi i Legenda Dziesięciu Pierścieni” wjechała do kin z buta. Premiera miała miejsce 1 września, a film już prawie się zwrócił. Budżet wyniósł pomiędzy $150 milionów, a $200 milionów. Po dziesięciu dniach zarobek na świecie wynosi około $160 milionów, a samo otwarcie wyrównało drugi wynik tego roku, który zrobili “Szybcy i Wściekli 9“, czyli $37 baniek. Wygląda na to, że produkcje z kinem sztuk walki w tle nadal przyciągają ludzi i to cieszy.
W takiej sytuacji nie pozostaje mi nic innego jak w pierwszy wolny dzień udać się do kina, to w końcu mój obowiązek. A może też się wciągnę bardziej w marvelowski świat.
“Shang-Chi” został wyreżyserowany przez Destina Daniela Crettona, który odpowiadał za dwa świetne dramaty, które cenię – “Szklany Zamek” (2017) i “Tylko Sprawiedliwość” (2019). W roli głównej występuje Simu Liu. W obsadzie możemy znaleźć jeszcze kilka znanych nazwisk z kina kopanego – Tony Leung (“Dzieci Triady“), Michelle Yeoh (“Projekt S”), Wah Yuen (“Kung Fu Szał”), czy Florian Munteanu (“Creed II“).