Po premierze i sukcesie filmu “Creed” w 2015 roku wszystkie oczy były skierowane na Sylvestra Stallone. Mówiło się o kolejnej roli, dzięki której może dostać nominację do Oscara i wskoczyć na wyższy poziom aktorski. Niestety nic z tych rzeczy. Ostatnie 3 lata można uznać za zmarnowane. Moim zdaniem niepotrzebny udział w “Strażnikach Galaktyki 2” i branie się za małe projekty. W końcu doczekaliśmy się roli głównej w “Planie Ucieczki 2”. Niestety film jest w ogniu krytyki, a miało być tak pięknie.
Zanim pojawiły się pierwsze recenzje i krytyka filmu, postanowiłem go obejrzeć. Niestety był późny wieczór i po pół godziny seansu, wyłączyłem go. Miałem obejrzeć na drugi dzień, ale jakoś tak się stało, że odkładam to do teraz. Sam się jeszcze nie wypowiadam, bo nie widziałem do końca. Pewnie napiszę recenzję jak to zrobię. Dostałem od Was wiadomości, widzę, że jesteście tym filmem zawiedzeni.
“Escape Plan 2” okazuje się być filmem słabszym, a nowych recenzji jest coraz więcej. Niestety jest mało tych, którzy ten projekt bronią. Wielkim nieszczęściem jest fakt, że na premierę czeka jeszcze “Plan Ucieczki 3”. Jestem przekonany, że w tej chwili już sam Stallone jest na siebie wkurzony, że w tym wziął udział. Wiele wskazuje na to, że przy okazji kolejnego sequele również spadnie na niego fala krytyki.
Produkcja nie odniosła też oczekiwanego sukcesu w Chinach, co prawda $10 milionów w pierwszy weekend to nie są grosze, ale myślę, że oczekiwania były większe. Dobrze będzie, jak film wyjdzie na zero. Pomimo to, fani Stallone’a nie będą się długo zamartwiać. Jestem przekonany, że “Creed II”, “Rambo V” i “Niezniszczalni 4” rozjebią system niebawem. Każdemu zdarzają się słabsze momenty, nawet najlepszym.
Źródło: ScreenDaily