Bruce Willis i John Travolta po raz ostatni spotkali się na planie w klasyku Quentina Tarantino – “Pulp Fiction” z 1994 roku. Od tego czasu obaj wystąpili w ponad 100 innych produkcjach. Niestety większość z nich to nie były tytuły warte szczególnej uwagi. Pomimo tego, że Panowie mają najlepsze lata za sobą, to cieszy oko powyższe zdjęcie. Twarze uśmiechnięte, plaża, słoneczko… Hawaje. Właśnie tam będzie odgrywać się akcja nowej produkcji o tytule “Paradise City”.
Atmosfera jest wesoła, ale wszystko wskazuje na to, że w samej fabule nie będzie zbyt przyjacielska. Bruce Willis zagra Ryana Swana, który jest łowcą nagród i musi skonfrontować się z hawajskim światem przestępczym, na którego czele stoi oczywiście John Travolta… który zabił mu ojca. W obsadzie znalazł się również Branscombe Richmond (znany z “Wygrać Ze Śmiercią” z Seagalem, czy “Renegata” z Lamasem). Także będzie akcja, będzie zemsta i urokliwe, egzotyczne miejsca. Producenci chcą zrobić coś na stylu “Miami Vice” (1984). Zdjęcia nadal trwają, więc premiery możemy spodziewać się w 2022 roku.
Za reżyserię “Paradise City” odpowiada Chuck Russell, który ma na koncie między innymi “Egezekutora” (1996) z Arnoldem Schwarzeneggerem, “Króla Skorpiona” z Dwaynem Johnsonem, czy “Maskę” z Jimem Carrey. Zapewne kojarzycie te filmy, więc jest to optymistyczny zwiastun. Budżet wynosi $20 milionów, myślę, że przy takiej kasie można zrobić coś przyzwoitego i właśnie na taki efekt liczę.