Arnold Schwarzenegger odwiedził Polskę, a dokładnie Katowice, gdzie obecnie odbywa się szczyt klimatyczny. Nie mylcie tego z grubą aklimatyzacją, wódką, dziewczynami, czy baletami do rana. Nie tędy droga. Chodzi o sprawy poważne. Chociaż zdjęcie powyżej samo prosi się o jakiś konkretny podpis. Jak widać Arni z Andrzejem przybijają super piątkę. W języku angielskim mówi się “High Five”, czyli “Wielka Piątka”. Ogólnie witają się tak ziomki na blokach i przyjaciele od czasów biedy, tacy co teraz mają peklu więcej niż drewna jest w tartaku. Ogólnie chodzi o to, że jest sztama, a jak jest, to jest dobrze. “Terminatorowi” się w Polsce podoba.
Pewnie nie wielu z Was wie, ale Schwarzenegger oprócz siania rozpierdolu w filmach akcji działa również na innych frontach. Jest byłym gubernatorem Kalifornii, ale również aktywistą ekologicznym. I to jest prawdziwy powód jego przylotu do Katowic. Spotkanie z Naszym Prezydentem było udane, chodź do końca nie wiadomo, kto wygrał w siłowaniu się na rękę. Podobno chwilę to trwało, zanim wszyscy reporterzy zrobili zdjęcia. Nie wiadomo kto odpuścił pierwszy… A teraz na poważnie:
“Co roku 7 mln ludzi umiera ze względu na zanieczyszczenie środowiska, musimy położyć temu kres”. Arnold również zapewnił, że amerykańskie instytucje m. in. finansowe, działają w ramach akcji związanych z dbałością o klimat. Schwarzenegger pożegnał się zdaniem, które znane jest z klasycznego “Terminatora” – “I’ll be back”.
Źródło: DoRzeczy
ARNOLD SCHWARZENEGGER W KATOWICACH.