Jak się okazuje, nie tylko Steven Seagal jest co chwilę oskarżany przez kobiety o różnego rodzaju świństwa, ale trafiło też na Sylvestra Stallone. Jak widać dziennikarze ostro się wzięli za śmietankę Hollywood i żaden grzeszek z przeszłości nie zostanie już zamieciony pod dywan. Nie jestem zwolennikiem wywlekania spraw z przed wielu lat na światło dzienne, ale skoro już tak się dzieje, to piszę sytuację.
Do zdarzenia miało dojść w 1986 roku w hotelu Hilton w Las Vegas, to właśnie tam przebywał Sylvester Stallone podczas promowania filmu “Ponad Szczytem” (“Over The Top”). 16-letnia dziewczyna, fanka Stallone’a, przebywała tam wraz z rodziną. Została zaprowadzona przez ochroniarza do pokoju hotelowego Sylvestra i tam uprawiała z nim seks… wszystko wskazuje na to, że dobrowolnie.
Chęci dziewczyny do erotycznych igraszek jednak zmalały w momencie, kiedy do gry wszedł ochroniarz Stallone’a. Obaj Panowie ponoć zmusili ów dziewczynę do uprawiania seksu oralnego, dziewczyna to zrobiła, bo czuła, że nie ma wyjścia i jest przytłoczona sytuacją, ponieważ nie chciała mieć żadnego kontaktu seksualnego z ochroniarzem.
Po incydencie dziewczyna usłyszała, że nie ma nikomu mówić o sytuacji, ponieważ obaj Panowie mają żony i gdyby to zrobiła, to musieli by jej to wybić z głowy. Informacje te są oparte o prawdziwy raport policyjny. Dziewczyna zgłosiła się na komisariat, podobno mówiła bardzo emocjonalnie i ciężko jej było złożyć myśli w zdania.
Sylvester Stallone kategorycznie zaprzecza, że taka sytuacja miała miejsce, a jego rzeczniczka uznała te doniesienia z “śmieszne” i “fałszywe”.
Wiedząc co nieco o życiu gwiazd i kulis świata filmowego cała ta sytuacja mnie nie dziwi. Fanki wchodzące do łóżka to normalna sprawa i nie ma w tym nic dziwnego, ale jak ma się status Stallone’a to należy uważać na takie sytuacje. Jest mi przykro, że takie sytuacje miały miejsce, jeżeli faktycznie miały, bo zostawiają one brudny ślad na idolach z mojego dzieciństwa.