Mam dobre wieści dla fanów Stevena Seagala. Jedna z kilkunastu i zarazem najgłośniejsza sprawa dotycząca molestowania seksualnego została zamknięta. Aktora i mistrza sztuk walki oskarżała Faviola Dadis. Miała być przez niego molestowana w 2002 roku podczas “prywatnego” kastingu w hotelu, w Beverly Hills. Dadis miała wtedy 17 lat i była modelką, podobno była chwytana za krocze i piersi. Ostatnio wspominałem o tym, że dziennikarze holenderskiej telewizji powiedzieli wprost na wizji, że nie wierzą w ani jedno jej słowo.
Zgodnie z dokumentacją sprawa została oddalona w celu prowadzenia dalszego dochodzenia. Kolejne dochodzenie nie dostarczyło wystarczających dowodów. W związku z tym sprawa została odrzucona z powodu wygaśnięcia przedawnienia.
Prokuratura Okręgowa w Los Angeles
Jak widać sprawa ma się bardzo podobnie jak w przypadku oskarżeń kierowanych w stronę Sylvestra Stallone. W tamtym przypadku niedawno zostały przedawnione. Stu procentowej prawdy się nie dowiemy. Słowo przeciwko słowu, brak dowodów i świadków. Steven Seagal od razu odrzucił oskarżenia, mówiąc, że to kłamstwa. Aktor informował również, że oskarżycielki są opłacane. W całej sprawie zabrała głos również adwokat Lisa Bloom, która reprezentowała Dadis w mediach i w sądzie.
Biuro w Los Angeles poinformowało moją klientkę Faviolę Dadis i mnie, że nie będzie oskarżać Stevena Seagala o napaść na tle seksualnym, której miał się dopuścić, gdy ta miała 17 lat. Jedynym powodem odmowy jest ustawa przedawnienia, a prawo stanu Kalifornia wymaga, żeby ofiara w tej sytuacji (zgłaszająca napaść seksualną po 21 roku życia) miała dowody, które niezależnie i jasno potwierdzają jej roszczenia.
Doceniamy dokładną analizę wykonaną przez biuro. Mamy jednak związane ręce przez niesprawiedliwe prawo, które zamyka drzwi do sądu takim kobietom jak moja klientka Faviola Dadis. Ustawa nie bierze pod uwagę tego, że wiele ofiar w młodym wieku nie jest gotowa emocjonalnie, aby stawić wtedy czoła sprawiedliwości i gwałcicielom, dlatego robią to wiele lat później. Zamiast tego oferuje gwałcicielom przepustkę, by nie trafili do więzienia, tylko dlatego, że minął dany termin. Prawo wydaje się zakładać, że ofiary kłamią, tworząc wysoki standard dowodowy, który nie jest wymagany w innych sprawach karnych. Niewielu gwałcicieli popełnią zbrodnię w obecności świadków.Adwokat Lisa Bloom
Źródło: TheWrap