Niecały rok temu informowałem na łamach portalu Kino Sztuk Walki o tym, że kolejna tępa szpula chce wyłudzić pieniążki od herosa Kina Akcji. Na policję w Santa Monica zostały złożone oskarżenia dotyczące molestowania seksualnego z początku 1990 roku. Do całej sytuacji miało dojść w biurze Sylvestra Stallone. Jak się okazuje, z ów kobietą aktor był w krótkim związku w 1987 roku.
Teraz najważniejsze. Zbierano materiały, dokumenty, ale nic nie udowodniono. Dodatkowe śledztwo nie potwierdziło tych informacji. Prokurator Okręgowy z Los Angeles oficjalnie zapewnił, że następuje przedawnienie przedawnienia. Sprawa trafia do szuflady. Co więcej, wyszło na jaw, że koleżanka Sly’a zanim pobiegła na policję, to wcześniej udała się do dziennikarzy. W tym przypadku sprawa wydaje się być oczywista… po prawie 30 latach sobie przypomniała, że dostała klapsa od byłego faceta? Czy jak? No pojebane, co tu więcej gadać. Jak to mówią w dobrych kawałach – “Po to masz krótkie stopy, żeby stać bliżej zlewozmywaka, a nie ploty po dzielnicy opowiadać”.
SYLVESTER STALLONE NIE PUŚCI PŁAZEM OSKARŻENIA O GWAŁT.
Przedstawiciel Stallone’a od samego początku informował w imieniu aktora, że ten był z Panią w związku. Nie doszło do żadnych niestosownych zachowań. Roszczenia są kompletnym wymysłem. Podsumowując – “Rocky” wygrał kolejną walkę.
Źródło: TheWrap