Muzyka to nieodłączna część filmu. Potrafi z dobrej produkcji zrobić wybitną lub słabszą. Pod tym względem “Rocky” zawsze stał w pierwszym rzędzie. Przy wszystkich częściach pracował Bill Conti i to właśnie temu Panu zawdzięczamy jeden z najlepszych soundtracków w historii kina. To proste jak kij od szczotki. Słyszysz muzykę z “Rockyego” i ją znasz, to jest jasne jak słońce.
Utwory muzyczne wprowadzają nas w odpowiedni nastrój, w tym przypadku od sentymentu, smutku, aż po siłę i motywację. Nie rozumiem, dlaczego Bill Conti nie pracował przy “Creedzie”. W spin-offie zastąpił go Ludwig Goransson, który już wcześniej pracował z Michaelem B. Jordanem. Trzeba przyznać, że facet stanął na wysokości zadania. Soundtrack się troszkę zmienił, został odświeżony, ale nadal wiemy, że jest to “Rocky”.
Jak się sprawa ma w przypadku “Creeda II”? Głównym dowodzącym jest nadal Goransson, co cieszy. Co więcej, przy pracach nad soundtrackiem czuwał również Mike WiLL Made-It. Pewnie nie wielu z Was wie kto to jest. Facet siedzi od wielu lat w środowisku rapowym, zdobył nagrodę Grammy za współpracę z Kedndrickiem Lamarem. Podobno wzmocnił soundtrack filmu o elektronikę, dzięki której motywy motywacyjne będą jeszcze mocniejsze. Z całą pewnością przesłucham, tak jak przesłuchałem wielokrotnie muzykę to wszystkich części serii.
Źródło: TMZ
DMX – “CREED II” – “WHO WE BE”.