Plotki, ploteczki, gwiazdy, gwiazdeczki. Jedni szukają Boga krążąc po świecie i zmieniając religię jak rękawiczki, inni żyją treningami Ewy Chodakowskiej, a jeszcze inni interesują się wyborami w USA. Każdy ma tam swoje sprawy, przemyślenia i poglądy. Wygląda na to, że Robert De Niro okazuje się być “zgryźliwym tetrykiem” i czasem lubi zajebać focha. Tak się właśnie stało. Robert nie chciał pozować do zdjęcia z Arnoldem, gdyż uważa, że ten chce głosować na Donalda Trumpa. Odmówił podania ręki i przybicia tak zwanej “sztamy”. Na szczęście na nieszczerych uśmiechach i skwaszonych minach się skończyło. Podejrzewam, że gdyby doszło do mordobicia, to mimo wszystko wygrał by Terminator, mimo zdecydowanych umiejętności bokserskich De Niro rodem z “Wściekłego Byka”. W każdym razie jak się okazuje Arnold wcale nie ma takich poglądów o jakie go Robert posądził. Czyli w skrócie ujmując… ktoś myślał, że ktoś coś myśli, a jednak ten ktoś tak nie myśli. Arnold ma teraz pełne prawo, żeby się obrazić i zerwać kontakt na lata.
Tego newsa napisałem humorystycznie, ale jest jak najbardziej prawdziwy. Trzeba trochę rozweselić towarzystwo co nie, nie będziemy cały czas poważni podpierać ściany jak wesele się odbywa i wódka się leje, a w tle gra disco polo.