Nikt by się nie obraził na Sylvestra Stallone, gdyby po nominacji do Oscara za film “Creed: Narodziny Legendy” (2015) poszedł w stronę ról mniej wymagających fizycznej kondycji, a bardziej dobrego aktorstwa i dramatu. Ten jednak postanowił trzymać rękę na swoich rewirach, nie dość, ze zrealizował już po 70-tce “Rambo V: Ostatnia Krew” to zebrał się do roli superbohatera w “Samaritan“.
Film będzie opowiadać historią młodego chłopaka, który napotyka na dawnego zbrodniarza, uważanego za zmarłego. Czeka nas porządna dawka mrocznego i zarazem inspirującego klimatu.
Reżyser Julius Avery postanowił wyjaśnić, dlaczego uważa Stallone za idealnego kandydata na superbohatera. Stwierdził, że tak naprawdę nigdy nie było superbohaterów, tylko herosi Kina Akcji, a Sly wpisuje się w ten gatunek najlepiej. W dodatku nadal jest sprawny fizycznie i świetnie prezentuje się na ekranie.
Źródło: WeGotThisCovered