Tym razem nie będę wyśmiewał sytuacji, bo nie jest mi do śmiechu. Jestem wkurzony, Steven Seagal, którego uwielbiałem za czasów dzieciństwa, którego filmy takie jak “Szukając Sprawiedliwości”, czy “Nico: Ponad Prawem” budowały mój światopogląd i uczyły mnie w jasny i wyraźny sposób co jest dobre, a co nie… znów zostaje oskarżony o jakieś zboczone akcje z podtekstem seksualnym. Jestem tym trochę zmęczony.
Jakiś czas temu informowałem o tym, że padły oskarżenia ze strony aktorki z filmu “W Morzu Ognia” o to, że Seagal zaprosił ją na casting do domu i postawił w dwuznacznej sytuacji, trochę dziwacznej, przywitał ją z szlafroku i zasiadł na swoim tronie w salonie. Pisało się też nie jednokrotnie o jego castingach, które miał przeprowadzać w pokojach hotelowych. We wszystkim jest ziarno prawdy i z całą pewnością nie jedna aktorka trafiła do jego filmu przez łóżko. A te, które miały w sobie zdrowy rozsądek teraz stawiają oskarżenia i żalą się publicznie. Wszystko to o kant dupy rozbił.
Podobnie ma się sprawa z obrażaniem dziennikarek i nazywanie ich kurwami w prywatnych rozmowach podczas realizacji “Nico”. Niestety, ale tutaj stanę w obronie Stevena, miał prawo wyrazić swoją opinie, a dziennikarze to często hieny. Słownictwo nie ma tu wiele do rzeczy, bo jak się z kimś gada prywatnie to gada się tak jak myśli. A jak ktoś się wkurwi, to się wkurwi… oczywiście Seagal to osoba publiczna i powinien się kontrolować, ale do cholery, jakich on ma znajomych, że go nagrywają? W każdym razie padły kolejne oskarżenia, które z całą pewnością mają na celu rozgłos i bardzo możliwe, że są prawdziwe.
Aktorka Jenny McCarthy była na przesłuchaniu do filmu “Liberator 2″… stawiła się na casting, a czekał na nią tylko Seagal rozłożony na kanapie klepiąc w poduszkę i mówiąc, żeby usiadła i się rozluźniła. Kiedy aktorka odmówiła, Seagal zaczął opowiadać o swojej przeszłości chcąc zaimponować, a później poinformował, że w filmie jest scena do odegrania nago, po czym poprosił aktorkę o zdjęcie sukienki. Ta się nie zgodziła. Swoją historię opowiadała już w 1998 roku, ale na fali wylewu dawnych akcji Seagala postanowiła o sobie przypomnieć.
Niestety to nie koniec doniesień, do Jenny dołączyła aktorka z serialu “CSI: Miami” – Eva LaRue, którą Seagal zaprosił na rozmowę do swojego pokoju, przywitał ją w japońskim kimono, pod którym miał tylko gacie, bo jak się okazuje, zaprezentował je aktorce. Sytuacja była dwuznaczna.
Eh… co to się dzieje, niezły rozrabiaka z tego Seagala, ale drogie Panie też przesadzają, nic się nie stało, do niczego nie doszło, no ale przyszedł taki czas w Hollywood, że wszystko wychodzi na jaw. Wolałbym o tym wszystkim nie wiedzieć i pamiętać Stevena tylko z dobrych filmów.