Wreszcie wypowiedział się ktoś, kto ma coś do powiedzenia, czyli legendarny Bob Wall. Tak to robi stara szkoła z krwi i kości. Wall posiada czarny pas 9-tego stopnia w karate, jest bliskim przyjacielem Chucka Norrisa i Bruce’a Lee, u którego boku wystąpił w “Wejściu Smoka”, “Drodze Smoka” i “Grze Śmierci”. Taka persona nie może sobie pozwolić na to co wygaduje Steven Seagal i w jaki sposób postępuje. Bob prosto z mostu powiedział co myśli.
Sprawa dotyczy wywiadu ze Stevenem Seagalem, w którym ten prosto w oczy kłamie dziennikarza, że dobrze się znał z Brucem Lee, był jego najlepszym uczniem i wymieniali się doświadczeniem. Co oczywiście jest wymyśloną bzdurą i trzeba mieć nieźle nawalone w głowie, żeby takie rzeczy gadać publicznie. Seagal nigdy nie poznał Lee, a takie gadanie jest poniżej jakiegokolwiek poziomu. Poniżej przedstawiam wywiad, w którym gruby mistrz mistrzów i molestowania seksualnego wypowiada się na temat Bruce Lee.
STEVEN SEAGAL KŁAMIE NA TEMAT ZNAJOMOŚCI Z BRUCE LEE
Bob Wall, wieloletni przyjaciel Lee, postanowił się wypowiedzieć na ten temat w grudniu 2017 roku udzielając wywiadu dla Diabolique Magazine. Nie szczędził słów na temat Seagala: “Jeśli jeszcze raz obrazisz Bruce’a Lee, to Cię zajebię!”. Krótko i na temat. Powiem szczerze, że za takie brednie i to co odstawia Seagal powinien zostać wywalony na zbity ryj. W środowisku mistrzów sztuk walki nie jest szanowany, uznawany jest z kłamcę i buca, który tak naprawdę mało ma wspólnego z tematem, nie mówiąc już o szacunku i jakimkolwiek honorze. Poniżej nagranie dźwiękowe z wywiadu z Bobem Wallem.
BOB WALL PROSTO Z MOSTU NA TEMAT SEAGALA
Przypomnę, że Wall też się kiedyś wypowiadał na temat Jeana-Claude Van Damme i jego krzywej akcji, którą wykonał w stronę Chucka Norrisa, która ma związek z “Krwawym Sportem”. Jak dobrze pamiętamy, Van Damme pomagał Norrisowi przy “Zagubionym w Akcji” w 1984 roku.
Dobrze, że są jeszcze ludzie, którzy mają wartości i zasady, fajnie, że mają ochotę się czasami odezwać i powiedzieć co myślą. Gdyby Bruce Lee żył, to skopałby dupę Seagalowi w mgnieniu oka.